Kilka ważnych rzeczy, które dzieci chciałyby wiedzieć o śmierci.

Święta przywołują rodzinne wspomnienia i dają okazję do rozmów międzypokoleniowych. To też okazja do opowiedzenia dzieciom o tych bliskich, których dzieci nigdy nie poznały i którzy odeszli. Jak rozmawiać z dziećmi o śmierci? O zmarłych? Co, jeśli same zaczną o to pytać?

Nie wiem, jak to jest u Ciebie, ale ja w głębi duszy nie czuję się komfortowo z tym tematem. Z jednej strony, zgodnie z założeniami filozofii rodzicielskiej RIE (czytaj raj), chciałbym opowiedzieć córce o śmierci w sposób uczciwy i rzetelny. Szanując to, że potrafi przyjąć prawdę. Z drugiej jednak nie chcę, żeby o tym jakoś szczególnie długo myślała i przejmowała. Bo przecież naturalnie wołałbym, żeby Tosia spędzała czas inaczej niż przeżywając strach przed śmiercią.

No więc co mógłbym powiedzieć, gdyby nagle córka przyszła do mnie i zapytała,

Czy będzie Ci smutno, jeśli umrę? Boję się umrzeć, a Ty?

Powiem szczerze, że gdybym wcześniej się nad tym nie zastanowił, to takie pytania zwaliłyby mnie z nóg. I pewnie w pierwszym odruchu unikałbym otwartej rozmowy na ten temat, odpowiadając, nie martw się tym, niepotrzebnie się tym przejmujesz. Czy u Ciebie było podobnie przy pierwszej tego typu rozmowie?

Sęk w tym, że w ten sposób, chociaż kierowałbym się miłością i potrzebą ochrony mojej córki przed nieszczęściami tego świata, zakomunikowałbym jej po prostu, nie czuj się tak, jak się czujesz. A to już nie tylko jest poza moją kontrolą, ale i mogłoby sprawić jeszcze więcej zamieszania w jej głowie.

Dziecko od razu by wyczuło, że coś w tym temacie jest dziwnego, niewłaściwego. Coś co sprawia, że rodzic jest poddenerwowany, zaniepokojony i czuje się niepewnie. A to z kolei wzmocni jego pierwotny niepokój. Kiedy ktoś ci mówi (wprost lub między wierszami), nie chcę, żebyś się tym martwiła; nie chcę, żeby się tak czuła, to co byś sobie pomyślała? Dzieci w takich sytuacjach od razu zadają sobie kolejne pytania, żeby zrozumieć, co się właściwie dzieje. Gdybyśmy mogli zajrzeć im do głowy, to pewnie wyłowilibyśmy takie myśli: dlaczego nie powinnam się tak czuć? Dlaczego nie możemy o tym porozmawiać? Dlaczego mój tata się tym tak przejmuje? Ja zwracam uwagę na to, jak moi rodzice podchodzą do różnych spraw i często ich naśladuję.

Dlaczego nasza reakcja jest tak ważna?

Po co się nad tym rozwodzić? Ano dlatego, że w tym momencie decydujemy, kim w zasadzie chcemy być dla swojego dziecka. Czy chcemy, żeby dziecko przychodziło do nas ze wszystkimi ważnymi dla niego sprawami, czy niekoniecznie? Jeśli niekoniecznie, to jasne, że możemy sobie odpuścić dalszą rozmowę, poklepać po plecach i rzucić, nie martw się o to, idź się pobaw nowymi klockami, które dostałeś na Mikołaja. Ale jeśli chcemy być dla malucha osobą godną zaufania i otwartą na wszystko, z czym przyjdzie, to zrozumiemy, że w momencie pytania o śmierć doświadczamy wielkiego zaszczytu. Dziecko nam ufa i wpuszcza nas w najciemniejsze zakamarki swojego umysłu. I oczekuje, że pójdziemy tam z nim, chociaż bardzo się tego boimy.

Jak więc odpowiedzieć na zadane wyżej pytania?

Szczerze i możliwie prosto.

– Czy będziesz smutny, gdybym umarł?
– Byłbym bardzo, bardzo, smutny. Zrozpaczony, gdybyś umarła. Ale to mało prawdopodobne, żebyś umarła, zanim ja umrę.

– Boję się śmierci. A ty?
– Trochę się boję. Słyszę, że Ty też się boisz. Czego się obawiasz konkretnie?

To jest dobry moment, żeby nie tylko odpowiedzieć szczerze na pytania dziecka, ale zorientować się, dlaczego dziecko interesuje się tematem. Kontekst może być bardzo ważny, żeby dotrzeć do istoty rzeczy. Może ktoś w otoczeniu powiedział, że się boi śmierci, a może dziecko zobaczyło jakiś film. Dlatego po udzieleniu odpowiedzi (a więc nie unikając jej!) warto moim zdaniem delikatnie starać się wybadać sprawę, która z pewnością zaprząta mu głowę. A na koniec rozmowy podkreślić, jak bardzo cieszymy się, że z tym do nas przyszło i że dobrze zrobiło. Świadomość, że dziecko nam ufa, może być dla nas niezwykle budująca. Z kolei poczucie, że Maluch może do nas przyjść z dowolną sprawą daje mu niezwykłe poczucie bezpieczeństwa. Każdy korzysta.

śmierć

A jak zachować się w sytuacji, w której jesteśmy na cmentarzu z dzieckiem po raz pierwszy i my sami chcemy wytłumaczyć, co to za miejsce?

Psychologia podpowiada nam, że do drugiego roku życia dziecko nie rozumie pojęcia śmierci, zaś do piątego czy szóstego uważa, że śmierć jest zjawiskiem odwracalnym. Dlatego w tym wieku, jeśli ktoś bliski umrze, to dziecko może pytać, kiedy przyjdzie i autentycznie na to czekać. Dopiero starsze dzieci zaczynają rozumieć śmierć, tak jak dorośli. Niemniej mówimy tu o statystykach i nie wiemy konkretnie, co wyobraża sobie nasz synek lub córeczka. Dlatego moim zdaniem i według RIE warto od początku mówić, jak jest. Nawet najmniejszym dzieciom, podobnie jak to robimy w każdej innej sytuacji.

Jesteśmy na cmentarzu. Cmentarz to takie miejsce, gdzie pod ziemią leżą ludzie, którzy już nie żyją. Nie żyją, czyli nie jedzą, nie piją, nie oddychają, nie ruszają się, nie jest im zimno ani ciepło.

Muszę przyznać, że nie była to moja pierwsza intuicyjna odpowiedź.

Za pierwszym razem opowiedziałem Tosi, że leżą tu ludzie, którzy zasnęli na bardzo długo. To nie był dobry pomysł.

Nie tylko unikałem rzetelnej, uczciwej odpowiedzi, to jeszcze zaproponowałem dziecku skojarzenie śmierci ze snem. A to skojarzenie działa niestety w dwie strony. To znaczy, że kiedy dziecko kładzie się do snu, może przestraszyć się tego, że umrze. Podobnie nie można mówić, że ktoś daleko wyjechał, bo dziecko może przestraszyć się, że kiedy tata wychodzi do pracy, to umrze. To samo dotyczy bardzo ogólnego wyjaśnienia, że ktoś umarł, bo był chory. Jak już możecie się domyślać, takie skojarzenie może prowadzić dziecko do wniosku, kiedy któregoś dnia się zaziębi, że od tego umrze. W tym wypadku po prostu lepiej być precyzyjnym i mówić, że ktoś umarł na zawał, czy miał raka. Że to są poważne choroby i można po nich umrzeć. Ale też, że tych chorób nie ma tak dużo i większość jest niegroźnych.


Uf, pisanie tego artykułu było dosyć męczące. Istnieją po prostu tematy tabu, o których nie przywykliśmy mówić ani pisać. Śmierć na pewno do nich należy. I dlatego opisując ją często jest nam trudno znaleźć właściwe, proste słowa. A może Wy macie jakiś sprawdzone wyjaśnienia, którymi moglibyście się podzielić?

Jeśli intuicyjnie czujesz, że mówienie dziecku uczciwie, jak się rzeczy mają, jest właściwe, to zapraszam Cię do grupy Rodzice RIE na Facebooku. Spotkasz tam ponad 1000 innych rodziców, którzy myślą podobnie i codziennie sobie pomagają w rodzicielskiej przygodzie.


Tomasz Smaczny on EmailTomasz Smaczny on FacebookTomasz Smaczny on InstagramTomasz Smaczny on LinkedinTomasz Smaczny on Youtube
Tomasz Smaczny
Nazywam się Tomasz Smaczny. Rodzicielstwo w duchu RIE (raj) to mój smaczny sposób na życie. Wspieram mamy i tatów w podejmowaniu najlepszych decyzji dotyczących wychowania swoich pociech. Żebyś jako rodzic miał więcej frajdy, spokoju, luzu i spełnienia. Robię to w oparciu o nurt rodzicielski RIE (czytaj: raj), który jako pierwszy konsekwentnie promuję publicznie w Polsce, oraz o wieloletnią praktykę coachingową. Sam jestem tatą pięciooletniej Tosi i doskonale wiem, że dużo łatwiej jest mówić niż robić.
Dlaczego to robię? Przeczytaj moją historię...

Zobacz także:

Tatowanie, wariowanie i grunge – lajw z Krystianem Hanke

Tatowanie, wariowanie i grunge – lajw z Krystianem Hanke

Tatowanie niełatwo przychodzi ojcom, chociaż nie lubią się do tego przyznawać. Na szczęście ciągle możemy usłyszeć głos Krystiana Hanke, który...
Read More
Czym jest podejście RIE i jak wpływa na rodzicielstwo – lajw z Kasią Kaźmierczak

Czym jest podejście RIE i jak wpływa na rodzicielstwo – lajw z Kasią Kaźmierczak

Jeśli zastanawiasz się, co to jest podejście RIE (czytaj "raj") i jak ma się do codziennej rzeczywistości rodzica, to szczerze...
Read More
Zalecenia WHO dla dzieci poniżej 5. roku życia – więcej ruchu, mniej ekranów, dużo snu

Zalecenia WHO dla dzieci poniżej 5. roku życia – więcej ruchu, mniej ekranów, dużo snu

Pandemia koronawirusa przeniosła nasze życie zawodowe, szkolne i rozrywkę online. Dotyczy to również dzieci w każdym wieku. Niemniej nie znaczy...
Read More
Komunikowanie granic dzieciom – lajw z Jarkiem Kanią

Komunikowanie granic dzieciom – lajw z Jarkiem Kanią

Może przytłacza cię teraz perspektywa łączenia obowiązków zawodowych i rodzinnych w domu. Nie wiadomo, jak długo to potrwa. Dzieci coraz...
Read More
Na czym polega rodzicielska filozofia RIE? Przewodnik dla początkujących

Na czym polega rodzicielska filozofia RIE? Przewodnik dla początkujących

Być może rodzicu usłyszałeś lub zobaczyłeś gdzieś tę dziwną nazwę RIE (czytaj raj) i zastanawiasz się, o co w ogóle...
Read More