Naucz swoje dziecko bać się mniej, niż ty się boisz.

Być może odczuwasz czasami taki dziwny lekki niepokój. Albo silny lęk. W zasadzie nie wiadomo dlaczego, bo pozornie wszystko jest w porządku. Ten niepokój przychodzi niespodziewanie. Może masz wtedy poczucie, że jesteś zupełnie sama na tym świecie. Mimo, że masz rodzinę i znajomych, to czujesz się przeraźliwie samotna. Że dla nikogo nie jesteś nikim ważnym. Że gdybyś nagle zmarła, to nikt by tego nie zauważył…

Takie momenty bywają przerażające i bardzo smutne. Jeśli przychodzą wieczorem, trudno jest wtedy zasnąć a łzy napływają do oczu. Z reguły szybko mijają, ale bywa, że podobne myśli nachodzą nas całkiem często. Mnie też się przydarzają. I dlatego absolutnym odkryciem było dla mnie zrozumienie, skąd mogą się te lęki brać i co mogę zrobić, żeby uniknęła ich moja córka.

Lęk odczuwamy zazwyczaj, kiedy nie rozumiemy, co się dzieje.

Zwróć uwagę na codzienne reakcje swojego dziecka. Na przykład, kiedy pokazuje ci, że się boi, tuląc się do ciebie albo krzycząc odruchowo mama, mama. W przypadku mojej półtorarocznej Tośki taką reakcję może wywołać moje głośne kichnięcie (a ja potrafię tak kichnąć, że aż ściany drżą ?), wizyta kogoś nieznajomego, czy wirowanie pralki. W każdym z tych przypadków dziecko nie pojmuje, co dokładnie się dzieje, skąd ten nowy dźwięk, widok, ruch, kim jest ten człowiek. Wiemy jednak z doświadczenia, że kiedy z czasem dziecko zrozumie sens każdej z tych sytuacji, to przestanie się ich obawiać.

Możemy też nie rozumieć, co się dzieje z nami. Co właściwie czujemy. I tego boimy się najbardziej.

Być może coś silnego przeżyliśmy, o czymś ważnym pomyśleliśmy, coś zaskakującego zobaczyliśmy. Nasze emocje powodują, że rośnie nam puls, może robimy się nerwowi a ręce zaczynają się pocić. Ale my nie rozumiemy, co się z nami dzieje. Nie rozpoznajemy, co dokładnie poczuliśmy. Czy był to strach, żal, frustracja i skąd ona nam przyszła do głowy. Jak to, czego właśnie doświadczyliśmy, skojarzyło nam się z jakimś wspomnieniem, które wywołało w nas silne i nieprzyjemne uczucia. Ten stan staje się tak trudny do zniesienia, że zaczynamy się bać i czujemy się przy tym piekielnie samotni. Bo zdajemy sobie sprawę, że TYLKO MY czujemy to nieprzyjemne coś i NIKT inny tego nie może z nami dzielić.

Nie nauczyliśmy się interpretować sytuacji i nazywać uczuć takimi, jakie rzeczywiście są.

Nie nauczyliśmy się tego w dzieciństwie, bo na nasze lęki i emocje, których wtedy zupełnie nie rozumieliśmy, słyszeliśmy zbyt często: uspokój się, nie płaczemy, nie krzycz, jak ty się zachowujesz, nic się nie stało, itp.

Tymczasem właśnie, że się stało. Coś poczułaś i było to prawdziwe. Może przestraszyłaś się stada owiec, które zobaczyliście z rodzicami w czasie wspólnej wycieczki w góry. Owce były wyższe od ciebie, było ich dużo i szybko się ruszały. A tata ciągnął cię mocno za rękę bliżej tych owiec, komentując no daj spokój, owiec się boisz? Chodź, musisz podejść, to się przestaniesz bać. A twój strach się nasilał, bo nie chciałaś podchodzić i miałaś ochotę uciec stamtąd jak najdalej. I nie rozumiałaś, dlaczego twój tata na siłę cię do nich ciągnie… Poczułaś wtedy, że on cię nie rozumie i ty nie rozumiesz, co się dzieje.

A może byłaś kiedyś na jakimś rodzinnym spotkaniu. Było głośno, wiele ludzi, nowych twarzy, byłaś w nowym miejscu. Mieszkanie było małe, a ty dzień wcześniej miałaś szczepienie i źle się czułaś. Nie rozumiałaś jeszcze tego, ale coś było nie tak. Chciałaś to zmienić i zaczęłaś krzyczeć. Tylko tak potrafiłaś dać znać, że masz kłopot, że potrzebujesz pomocy. Nie wiedząc dokładnie, o co chodzi. I wtedy podeszła tamta ciocia i powiedziała do ciebie srogo nie krzyczymy przy obiedzie, tak młode damy się nie zachowują. Przestraszyłaś się i zamilkłaś, ale w głębi duszy poczułaś przemożny smutek, że nikt nie rozumie, co się z tobą dzieje i nie chce ci pomóc. W zasadzie odebrałaś komunikat – skoro coś dziwnego czuję, to pewnie coś jest ze mną nie tak… Ciocia powiedziała, że młode damy tak się nie zachowują, nie powinnam tak czuć…

Z takich setek drobnych sytuacji wziął się w dorosłym życiu strach i poczucie pozostawienia samej sobie w obliczu trudnych przeżyć.

Jeśli przemawia do Ciebie, to co właśnie czytasz i chcesz wiedzieć więcej o filozofii rodzicielskiej RIE, na której również opiera się ten tekst, dołącz do naszej grupy na Facebooku.

Gdybym zapytał, jak się czujesz, iloma słowami potrafiłabyś odpowiedzieć?

Ja pewnie odruchowo odpowiedziałbym: ok, dobrze albo słabo. I co dalej? Może potrafiłbym powiedzieć, że jestem smutny, zdenerwowany czy zadowolony. I do niedawna to byłoby wszystko a i tak to jest już całkiem sporo, biorąc pod uwagę lata pracy w bezuczuciowej korporacji. Jeśli kiedykolwiek pracowałaś w dużej organizacji, to wiesz, że w biurze nie ma miejsca na emocje. Emocje są źle widziane. Dlatego nie chcemy się w pracy odkrywać, nawet sami przed sobą. Bo musimy być opanowani. I najlepiej cały czas pozytywni. Wtedy mamy szansę przetrwać i odnieść sukces.

Zauważ, jak często na szczere pytanie koleżeńskie w pracy jak się z tym czujesz (z tą decyzją, w kontekście tego spotkania itd.) słyszymy w odpowiedzi: Myślę, że… Sądzę, że… Uważam, że to było całkiem dobre wystąpienie. Nie dość, że w dzieciństwie mało który rodzic nauczył nas rozpoznawania emocji, to jeszcze w pracy odcinamy się od nich zupełnie i dbamy o to, żeby zawsze w odpowiedzi kierować się podpowiedziami logicznego umysłu, który możemy kontrolować.

A tymczasem jest około 150 słów, którymi można odpowiedzieć na pytanie o uczucia.

Opisują one emocje i uczucia w sytuacji, kiedy nasze potrzeby są zaspokojone i kiedy nie są. To nie tylko świadczy o bogactwie języka, ale przede wszystkim o bogactwie odcieni naszych własnych przeżyć. To zastanawiające, że nie umiemy ich opisywać. To tak, jakbyśmy widząc wielobarwny obraz w galerii potrafili o nim powiedzieć, że był czarny, biały i trochę szary…

Dlaczego warto umieć bardziej precyzyjnie potrafić opisać, co się czuje i rozumieć, dlaczego?

Bo dzięki temu lepiej rozumiemy samych siebie i sytuację, w której się znaleźliśmy. A wtedy boimy się mniej lub wcale. Po prostu nie ma już czego…

Dlatego bardzo żałuję, że mało kto podpowiada rodzicom, jak uczyć dzieci rozpoznawania emocji, uczuć i interpretowania emocjonalnie naładowanych sytuacji. Ale jak mają robić to sami rodzice, jeśli swoje emocje potrafią opisać w kilku słowach. Albo odpowiadają nie wiem, co czuję (częściej kłopot mają z tym mężczyźni). To jest ważna i rzadka umiejętność. A przecież dzięki niej nasze dzieci lepiej rozumieją świat, swoje wnętrze a w przyszłości…

Nie będą się bać, tak jak my się czasami boimy.


Jesteś ciekawa, jak uczyć dzieci na co dzień rozpoznawania emocji i uczuć? Pobierz krótką listę 5 kroków, o których warto pamiętać.


Tomasz Smaczny on EmailTomasz Smaczny on FacebookTomasz Smaczny on InstagramTomasz Smaczny on LinkedinTomasz Smaczny on Youtube
Tomasz Smaczny
Nazywam się Tomasz Smaczny. Rodzicielstwo w duchu RIE (raj) to mój smaczny sposób na życie. Wspieram mamy i tatów w podejmowaniu najlepszych decyzji dotyczących wychowania swoich pociech. Żebyś jako rodzic miał więcej frajdy, spokoju, luzu i spełnienia. Robię to w oparciu o nurt rodzicielski RIE (czytaj: raj), który jako pierwszy konsekwentnie promuję publicznie w Polsce, oraz o wieloletnią praktykę coachingową. Sam jestem tatą pięciooletniej Tosi i doskonale wiem, że dużo łatwiej jest mówić niż robić.
Dlaczego to robię? Przeczytaj moją historię...

Zobacz także:

Tatowanie, wariowanie i grunge – lajw z Krystianem Hanke

Tatowanie, wariowanie i grunge – lajw z Krystianem Hanke

Tatowanie niełatwo przychodzi ojcom, chociaż nie lubią się do tego przyznawać. Na szczęście ciągle możemy usłyszeć głos Krystiana Hanke, który...
Read More
Czym jest podejście RIE i jak wpływa na rodzicielstwo – lajw z Kasią Kaźmierczak

Czym jest podejście RIE i jak wpływa na rodzicielstwo – lajw z Kasią Kaźmierczak

Jeśli zastanawiasz się, co to jest podejście RIE (czytaj "raj") i jak ma się do codziennej rzeczywistości rodzica, to szczerze...
Read More
Zalecenia WHO dla dzieci poniżej 5. roku życia – więcej ruchu, mniej ekranów, dużo snu

Zalecenia WHO dla dzieci poniżej 5. roku życia – więcej ruchu, mniej ekranów, dużo snu

Pandemia koronawirusa przeniosła nasze życie zawodowe, szkolne i rozrywkę online. Dotyczy to również dzieci w każdym wieku. Niemniej nie znaczy...
Read More
Komunikowanie granic dzieciom – lajw z Jarkiem Kanią

Komunikowanie granic dzieciom – lajw z Jarkiem Kanią

Może przytłacza cię teraz perspektywa łączenia obowiązków zawodowych i rodzinnych w domu. Nie wiadomo, jak długo to potrwa. Dzieci coraz...
Read More
Na czym polega rodzicielska filozofia RIE? Przewodnik dla początkujących

Na czym polega rodzicielska filozofia RIE? Przewodnik dla początkujących

Być może rodzicu usłyszałeś lub zobaczyłeś gdzieś tę dziwną nazwę RIE (czytaj raj) i zastanawiasz się, o co w ogóle...
Read More