Wielu z nas rodziców z pewnością chciałoby, aby dzieci mówiły w przyszłości w językach obcych. Angielski jest dla większości pierwszym wyborem. Niektórzy od urodzenia planują kontakt malucha z nowym językiem i mają na to różne sposoby.
Ja też marzę, żeby moja dwuletnia Tosia kiedyś mówiła płynnie w języku Szekspira. Ale obecnie zadaję sobie pytanie, czego miałbym oczekiwać od niej, gdyby zaczęła się teraz uczyć angielskiego na zajęciach z innymi dziećmi? Jakich efektów można się spodziewać po dwu, trzy i czterolatkach? I co na ten temat podpowiada filozofia RIE?