Ty to masz szczęście! Jak często słyszysz taki komentarz? Z ust kogoś, kto usłyszał, że wyszłaś za mąż, ożeniłeś się, dostałaś lepszą pracę, podwyżkę, kupiłeś okazyjnie samochód albo wróciłeś opalony z jakiejś egzotycznej wycieczki. A może dlatego, że wystąpiłeś w telewizji, lub dostałaś jakąś prestiżową nagrodę. Albo na loterii zdrapałeś trzy takie same rysunki i po wielu latach skrobania coś w końcu wygrałeś.
Fajnie można się poczuć, kiedy ludzie patrzą i podziwiają nasz sukces, prawda? W zasadzie przeglądamy się wtedy w ich oczach i karmimy ich podziwem. Smakuje wybornie.
Ale zaraz, chwila, czy gdyby nie ten komentarz, który przed chwilą usłyszałeś od osoby wpatrzonej w ciebie jak obrazek, czułbyś się szczęśliwym z tego samego powodu? Tak? Nie?
Jeśli o mnie chodzi, paradoks tkwi w tym, że często czuję, że mam szczęście, ale zupełnie z innego powodu, niż sądzą inni. No to dlaczego mam szczęście?
Siedzisz w domu i jeszcze Ci za to płacą
Tak mniej więcej w dużym uproszczeniu odbierany jest mój urlop tacierzyński. Jak to często bywa, trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie. Nie przeczę, ma to swój urok, ale czy to czyni mnie szczęśliwym? Nie, z jednego prostego powodu. To nie będzie trwało wiecznie, ten urlop bardzo szybko się skończy i już nikt nie przyjdzie i nie powie więcej w ten sposób.
Podróżujesz po świecie, widziałeś tyle miejsc
Pewnie można powiedzieć, że mam szczęście, choć dla mnie to raczej kwestia wyboru. Jedni gromadzą dobra materialne, ja zawsze najchętniej wydawałem pieniądze na podróże. Podróże są fascynujące, a jednak jakkolwiek to zabrzmi, po jakimś czasie przestają tak mocno ekscytować jak w młodości. A czasami stają się ucieczką od jakiejś niepokojącej pustki. Nie, podróże nie czynią mnie szczęśliwym.
Jesteś zdrowy, możesz być aktywny, uprawiać sport
Zdrowie to błogosławieństwo. Kiedy jesteśmy chorzy, wszystkie nasze plany biorą w łeb a nastrój spada błyskawicznie. Trudno jest snuć plany, kiedy nasz cielesny wehikuł zawodzi. Przyznaję, mam w tej sferze szczęście, jeśli już ktoś zwróci na to uwagę. Ale sam tego nie doceniam. Dla mnie jest to constans, coś co zawsze było i jest, mimo chwilowych dolegliwości. Dlatego trudno mi powiedzieć, że zdrowie mnie uszczęśliwia. To tak, jakbym miał przyznać, że jestem szczęśliwy, bo oddycham, a od ponad czterdziestu lat robię to tysiące razy dziennie bez zastanowienia.
Zdrowie, czas, pieniądze, podróże. To nie dlatego mam szczęście.
Mam szczęście, bo mam kogo kochać
Najpierw wybrałem Natalię, teraz urodziła nam się Tosia. I mam kogo kochać. Życie nabrało sensu, serce nie jest już przepełnione pustką i niepewnością. Nie zastanawiam się już, czy jestem we właściwym miejscu. Jestem. Mówicie, że nie zawsze jest różowo? No jasne, że nie. Miłość różowa jest tylko w harlequinach.
Ale to nie zmienia faktu, że mogę kochać i wiem już, kogo. I dla mnie to jest wielkie szczęście. Z jednego prostego powodu. Ta miłość może trwać, jak długo żyję i to zależy tylko ode mnie. Ta miłość mnie rozwija, motywuje i popycha do tego, żeby być lepszym człowiekiem. Dzięki tej miłości chcę dbać o zdrowie, doceniam czas, cieszę się z pieniędzy i dobrze się bawię, podróżując.
A to nie dlatego, że jesteś kochany?
Nie należę do ludzi, którzy trwaliby w związku, w którym nie byłoby miłości. To jest dla mnie bezsensowne. Jasne, że energia, ciepło, szacunek, życzliwość, które dostaję o moich najbliższych, są bardzo ważne. Ale zdradzę wam sekret. Dostawałem już w przeszłości dużo miłości od osób, których nie kochałem. I to wcale nie sprawiało, że byłem szczęśliwy. Więc jednak nie o to tylko chodziło. Jest coś bardzo energetyzującego w fakcie, że jest się panem własnej miłości. Moja miłość może trwać dopóty, doki tylko będę mógł ją dawać. To ja o tym decyduję. To daje mi niesamowitą siłę. Bo to znaczy, że moje szczęście jest w moich rękach.
Co, gdyby Natalia i Tosia Cię nie kochały?
Mam szczęście, że mam kogo kochać. Tak napisałem. Nie tylko dlatego, że zdecydowałem o tym sam, że je pokocham. Ale też dlatego, że wiem, że Natalia i Tosia chcą przyjąć tę miłość, że ma dla nich sens. No, może w przypadku Tosi, to ona nie ma za bardzo wyboru. Póki co. Ale wkrótce będzie miała wybór, szybciej, niż mi się wydaje.
To jest moim zdaniem ta druga składowa szczęśliwej miłości. Tak, dziewczyny chcą i potrzebują mojego uczucia, opieki, bezpieczeństwa. I dlatego mogę powiedzieć jeszcze raz:
Mam szczęście, bo mam kogo kochać.