Jak namówić dziecko do sprzątania po sobie? 7 najpopularniejszych ojcowskich pomysłów.

Jakiś czas temu na jednej z grup ojcowskich wywiązała się gorąca dyskusja na temat sprzątania zabawek. Przyjrzałem się jej, bo sam zaczynam się nad tym zastanawiać. Tośka ma już prawie półtora roku a bawi się głównie w naszym salonie… Postanowiłem porządnie rozprawić się z tematem. W pierwszym wpisie na ten temat zachęcałem do chwili zastanowienia, obserwacji siebie i dziecka zanim ruszymy ochoczo do działania.

Jesteś zajaranym rodzicielstwem tatą i szukasz inspirującego towarzystwa? Dołącz do męskiej fejsbukowej grupy „Lepszy Tata”.

Dzisiaj pora na konkretne metody, którymi podzielili się ojcowie we wspomnianej dyskusji. Podaję je z komentarzem, aby jasno wskazać te, które są skuteczne i budują relację opartą o szacunek i zaufanie w duchu filozofii RIE, jak i takie, których moim zdaniem warto unikać. I wyjaśniam, dlaczego.

Zabieramy zabawki

Ja wycwaniłem się. Biorę duży wór, zbieram zabawki do niego i wynoszę z pokoju młodego na dobrych kilka dni. Teraz jak tylko ruszę worek, to szybko bierze się do roboty.

Pozbieraj, ale do czarnego worka i udawaj, że wynosisz do śmieci. Albo wywal jakąś zabawkę rzeczywiście, po pierwszym razie skuma. Nie jest łatwo, ale trzeba.

Worek oczywiście przerabiany, kilka dni w piwnicy, potem obietnice, że będę sprzątać itd., ale znowu to samo. Cwaniak wie, że się posprząta, a potem i tak dostanie.

Ostatnie zdanie jest kluczowe. Ta metoda uczy dziecko, jak sobie radzić z rodzicami i np. strachem przed utratą zabawki a nie tego, że warto sprzątać, bo w ten sposób dbamy o wspólną przestrzeń. A co ważniejsze, nie buduje relacji między rodzicem a dzieckiem opartej na szacunku i zaufaniu.

Karny wzorek

Hehehe, u mnie ostateczność to siedzenie na karnym wzorku na dywanie, bez możliwości zabawy czymkolwiek i podkłady nie mogą się oderwać. Ale ja mam synka.

Nie mogę inaczej tego określić, tylko masakrą dla synka rodem z lat 90. i pewnego programu telewizyjnego. Taka kara budzi tylko poczucie winy i głębokiego wstydu (więcej o tym znajdziesz artykule Puścić płazem czy ukarać) A w serduchu rośnie nieukojony żal dziecka, który z czasem zamieni się we frustrację i złość.

Przekupstwo

Moja sześciolatka w takiej sytuacji, jak każę jej posprzątać, odpowiada krótko „ty mną nie rządzisz”. Czasami pomaga zaoferowanie czegoś w zamian, zazwyczaj tablet, ale ostatnio już też ma ograniczony do minimum, bo zaczynała nam małpować.

Kiedy dzieci robią coś irracjonalnie (a robią tak często kierowane silnymi emocjami) i nie mieści się to w naszym logicznym postrzeganiu świata, to często proszą nas wtedy podświadomie o ustanowienie granic. Jakiś ruch z naszej strony, który da im jednoznaczny sygnał, że na pewne zachowania nie możemy się zgodzić i że my panujemy nad sytuacją. Przekupywanie dzieci w takim momencie prowadzi moim zdaniem donikąd. Owszem, raz czy drugi zadziała, ale znowu, czego my w ten sposób uczymy? Przebiegłego sposobu na dorwanie się do tableta, czy dbałości o dobro wspólne?

Dajesz na biedne dzieci

Dajesz czas, a później oddajecie dla biednych dzieci. Córka tak straciła dwa gigantyczne pudła zabawek. Teraz od trzech lat ma tylko kilka zabawek. Mieszczą się w pudle 0,5m na 0,5m. Nie prosi o kupowanie zbędnych zabawek. Tylko te, które najbardziej ją cieszą. A jak się nie bawi sama, mówi, że można oddać. Porządek dzięki temu jest i oboje żyjemy spokojniej.

Bardzo fajny sposób, o ile sprawa jest postawiona uczciwie i służy selekcji zabawek, których po prostu jest już zbyt wiele. Bywa tak, że dzieci siedzą otoczone pudłami misiów, gryzaków, klocków i samochodzików i oświadczają, że się nudzą. To jest jasny sygnał, że są przytłoczone ilością i czas na selekcję, w którą włączona powinna być sama zainteresowana osoba. Oczywiście malutkie dziecko nie zrozumie jeszcze kwestii pomocy biednym dzieciom, ale to nie znaczy, że nie warto o tym mówić. Warto, bo dzięki temu wkrótce pozytywnie zdziwimy się, jak dobrze maluch rozumie sytuację i uznaje ją za swoją.

Pozwalasz odczuć konsekwencje

Co takiego w planie dnia następuje potem? Może jest coś, na czym jej zależy i możesz postawić barierę. Będzie mogła to zrobić, jak wcześniej posprząta. A jak nie zdąży ze sprzątaniem, to temat przepadnie i trzymaj się tego. To muszą być jasno powiązane rzeczy a nie zupełnie oderwane od kwestii sprzątania pokoju, jak ban na słodycze czy telewizor.

Zapytaj, czy chciałaby zaprosić jeszcze raz koleżankę. Pewnie tak. Ustal zasadę, że zanim koleżanka wyjdzie, musi jej pomóc sprzątać, aby pokój wyglądał tak jak przed przyjściem jej koleżanki.

Takie rozwiązanie ma sens, jeśli jesteśmy pewni, że dziecko nie sprząta, bo kierują nim mało uświadomione emocje i kiedy wykluczyliśmy inne, racjonalne powody. Wiemy też, że nasza latorośl rozumie sens sprzątania zabawek. Może nas w takich momentach testować i prosić nieświadomie o ustanowienie granic (dowiedz się, jak stawiać granice szanując własne dziecko).

Granicę możemy też ustanowić, szanując autonomię dziecka i prawo do decydowania o własnej przestrzeni. Jeśli na przykład sami źle się czujemy w bałaganie (a ja się do takich osób zaliczam), to mogę sobie wyobrazić, że nie wtrącam się w sprzątanie zabawek w pokoju dziecka, ale jasno komunikuję, że źle się w nim czuję i jeśli Mała chce się ze mną spotkać, to możemy to zrobić np. w salonie. I że chętnie ją odwiedzę w pokoju i poczytam książeczki, o ile wcześniej posprząta zabawki, bo po prostu niekomfortowo się czuję w bałaganie.

Dziecko ma wtedy realny wybór, bo widzi, że my jesteśmy ok z każdą jego decyzją. Nie straszymy, nie wywołujemy poczucia winy, nie zawstydzamy. Dajemy wybór, który niesie ze sobą określone konsekwencje. Jak w dorosłym życiu.

Precyzyjniejsze oczekiwania

Moja rada. Podziel to zadanie na etapy, bo stwierdzenie „Posprzątaj pokój” przerasta. Po prostu.

Święte słowa. Może zamiast ogłaszania wielkiego wyzwania zacząć od małego kroczku. Przecież u nas motywacja działa tak samo. Łatwiej nam się zabrać za duży, trudny projekt, jeśli widzimy, jak wykonać pierwszy mały kroczek. Dlatego my w domu stosujemy prostą zasadę sprzątania zabawek po kolei. Ciągle to jeszcze zabawa, bo Tosia ma siedemnaście miesięcy, ale kiedy zapytamy z Natalią wieczorem, gdzie dzisiaj śpi piesek?, a gdzie śpi słonik?, a por i ogórek gdzie?, to Tosia zaczyna po kolei nosić zabawki w różne miejsca, w których rano je zastaje: szuflady, kojec, jakiś kąt. Oczywiście często miesza te miejsca, ale się stara i widać, że to też dla niej niezła…

Zabawa!

Zamień sprzątanie w zabawę – kto szybciej zapełni pudełko albo ty zbierasz kolory x a córka y… Pomyśl trochę. Jeżeli dziecko uzna sprzątanie za karę, to nigdy tego nie zrobi albo posprząta, bo się będzie bała a nie dlatego aby było czysto. Zabawą osiągniesz więcej!

Tak jest! ?


Jeden z ojców skomentował czyjąś krytykę kar w ten sposób: Jak zrobisz coś złego to pójdziesz do więzienia. Wszyscy podlegamy systemowi prawnemu i złe postępowanie jest karane. Tak jest urządzony świat. Chyba, że ja tu czegoś nie rozumiem.

Nie wiem, czy ja to rozumiem, ale wierzę, że jeśli będziemy mniej karać nasze dzieci, a bardziej je szanować i więcej słuchać, to w więzieniach zrobi się więcej miejsca…


Spodobało Ci się przesłanie tego artykułu? Dołącz do pierwszej w Polsce grupy rodzicielskiej RIE. Poznaj tę wspaniałą filozofię wychowawczą oraz praktykujących ją rodziców.


Tomasz Smaczny on EmailTomasz Smaczny on FacebookTomasz Smaczny on InstagramTomasz Smaczny on LinkedinTomasz Smaczny on Youtube
Tomasz Smaczny
Nazywam się Tomasz Smaczny. Rodzicielstwo w duchu RIE (raj) to mój smaczny sposób na życie. Wspieram mamy i tatów w podejmowaniu najlepszych decyzji dotyczących wychowania swoich pociech. Żebyś jako rodzic miał więcej frajdy, spokoju, luzu i spełnienia. Robię to w oparciu o nurt rodzicielski RIE (czytaj: raj), który jako pierwszy konsekwentnie promuję publicznie w Polsce, oraz o wieloletnią praktykę coachingową. Sam jestem tatą pięciooletniej Tosi i doskonale wiem, że dużo łatwiej jest mówić niż robić.
Dlaczego to robię? Przeczytaj moją historię...

Zobacz także:

Tatowanie, wariowanie i grunge – lajw z Krystianem Hanke

Tatowanie, wariowanie i grunge – lajw z Krystianem Hanke

Tatowanie niełatwo przychodzi ojcom, chociaż nie lubią się do tego przyznawać. Na szczęście ciągle możemy usłyszeć głos Krystiana Hanke, który...
Read More
Czym jest podejście RIE i jak wpływa na rodzicielstwo – lajw z Kasią Kaźmierczak

Czym jest podejście RIE i jak wpływa na rodzicielstwo – lajw z Kasią Kaźmierczak

Jeśli zastanawiasz się, co to jest podejście RIE (czytaj "raj") i jak ma się do codziennej rzeczywistości rodzica, to szczerze...
Read More
Zalecenia WHO dla dzieci poniżej 5. roku życia – więcej ruchu, mniej ekranów, dużo snu

Zalecenia WHO dla dzieci poniżej 5. roku życia – więcej ruchu, mniej ekranów, dużo snu

Pandemia koronawirusa przeniosła nasze życie zawodowe, szkolne i rozrywkę online. Dotyczy to również dzieci w każdym wieku. Niemniej nie znaczy...
Read More
Komunikowanie granic dzieciom – lajw z Jarkiem Kanią

Komunikowanie granic dzieciom – lajw z Jarkiem Kanią

Może przytłacza cię teraz perspektywa łączenia obowiązków zawodowych i rodzinnych w domu. Nie wiadomo, jak długo to potrwa. Dzieci coraz...
Read More
Na czym polega rodzicielska filozofia RIE? Przewodnik dla początkujących

Na czym polega rodzicielska filozofia RIE? Przewodnik dla początkujących

Być może rodzicu usłyszałeś lub zobaczyłeś gdzieś tę dziwną nazwę RIE (czytaj raj) i zastanawiasz się, o co w ogóle...
Read More