Jak znaleźć nianię? Wyczerpujący autorski pomocnik w sprawnym poszukiwaniu idealnej opiekunki.

Jak znaleźć nianię? To pytanie zadawaliśmy sobie jeszcze w listopadzie. Od Nowego Roku mamy w domu stałego gościa – Panią Anię – opiekunkę naszej 15-miesięcznej Tosi. Czekaliśmy na Panią Anię z niecierpliwością, bo jesteśmy przekonani, że znaleźliśmy dla Tosi właściwą osobę i z tego powodu bardzo się cieszymy.

Nie był to łatwy wybór, ale dzięki bardzo dobrej organizacji naszego rodzinnego teamu i niestandardowemu podejściu do poszukiwań niani, udało nam się szybko zatrudnić osobę, która spełnia nasze oczekiwania i wzbudza nasze zaufanie.

Na naszą ofertę zgłosiło się ponad 30 pań. Gdybyśmy mieli spotkać się ze wszystkimi kandydatkami, to pewnie Tosia miałaby nianię dopiero na wiosnę. Albo w ogóle, bo przecież panie szukające pracy mogłyby znaleźć ją gdzie indziej.

Dlatego musieliśmy działać szybko a zarazem chcieliśmy rzetelnie wybrać dla Tosi najlepszą opiekunkę. Jak nam się to udało? Poniżej nasz autorski sposób, którym chcemy się z Wami podzielić.

Sercem poszukiwań opiekunki był kwestionariusz online.

Sercem całego procesu był kwestionariusz, który zaprojektowałem dzięki formularzom Google. Kwestionariusz składał się z około dwudziestu pytań. Niektóre były bardzo proste (np. prośba o podanie adresu email czy numeru telefonu), inne wymagały wyboru z kilku możliwych odpowiedzi (np. zaznacz czynności, które rutynowo wykonywałaś u rodzin, z którymi wcześniej pracowałaś). Dwa pytania były pytaniami otwartymi i pozwalały na szersze przedstawienie się (doświadczenie w pracy z dziećmi do dwóch lat i pole do swobodnego dodania dowolnych informacji).

Kwestionariusz zaprojektowaliśmy z Natalią na tyle prosto, żeby można go było szybko wypełnić a jednocześnie na tyle kompleksowo, aby dał nam błyskawiczny pogląd na daną osobę. Bardzo ważną zaletą formularza była też możliwość szybkiego porównania odpowiedzi różnych osób na te same pytania. Dzięki kwestionariuszowi mogliśmy sprawnie podjąć decyzję: zapraszamy lub nie na spotkanie u nas w domu.

Chcesz skopiować pytania lub też cały formularz i wykorzystać go do własnych poszukiwań niani? Oszczędź sobie pracy i skorzystaj z naszego szablonu, który możesz dowolnie modyfikować.

Ludzie lubią wiedzieć, z kim będą pracować.

Kwestionariusz zaczyna się naszym przedstawieniem się. Opiekunki to przecież osoby szukające pracy i naturalnie zależy im na tym, aby sprawiała im satysfakcję. A satysfakcja zależy również od współpracy z rodzicami. Jednym słowem – warto dać się poznać i polubić. Bardzo często w sieci widywałem krótkie ogłoszenia typu: Szukam niani do dziecka w wieku x. Mieszkam w miejscu y. I kontakt. Takie ogłoszenie nie wzbudza żadnych emocji i niczym nie zachęca. Może oprócz lokalizacji istotnej dla osoby szukającej pracy.

Jednego jestem pewien, bo sam się o tym przekonałem. Naturalnie są osoby, które masowo wysyłają aplikacje o pracę. Niemniej są też takie, które spokojnie wybierają rodzinę, z którą zwiążą się na kolejny rok lub dłużej. To są z reguły doświadczone, najlepsze na rynku nianie. I takie osoby odpowiedzą w pierwszej kolejności na ogłoszenia, które nie tylko zaoferują dobrą płacę i lokalizację, ale też które przedstawią rodzinę w sposób, który wywoła u opiekunki uśmiech i ciepłe skojarzenia. Na rynku pracy niań obowiązują te same reguły, co na każdym innym. Obydwie strony szukają jak najlepszych warunków do współpracy.

Sformułuj jasno, czego oczekujesz i najważniejsze kryteria wyboru niani.

We wstępie jasno sformułowaliśmy nasze najważniejsze oczekiwania: dni i godziny pracy oraz najważniejsze kryteria wyboru najlepszej opiekunki do naszego dziecka. Chcieliśmy w ten sposób od razu wyeliminować osoby, które z różnych powodów takiej pracy nie mogłyby się podjąć. I jednocześnie jasno określić, także w stosunku do samych siebie, jakiej niani szukamy dla naszej córki.

Na koniec krótko wyjaśniliśmy, dlaczego prosimy o wypełnienie kwestionariusza. Jak pewnie sama zauważyłaś, nie jest to typowa forma rekrutacji niań, więc opiekunki nie są do niej przyzwyczajone. Nie chcieliśmy ich odstraszyć, czego nieco się obawialiśmy. Niepotrzebnie! Zgłaszały się do nas różne osoby, nie tylko przez kwestionariusz. WSZYSTKIE panie prosiłem o wypełnienie formularza i wyjaśniałem spokojnie, jakie to daje obu stronom korzyści (przede wszystkim oszczędzamy czas, bo unikamy zbędnego spotkania albo skracamy je, bo wiele informacji znamy już z kwestionariusza). Na trzydzieści pań, tylko jedna nie zdecydowała się go wypełnić. Wiele komplementowało nasze profesjonalne podejście do rekrutacji.

Poniżej znajdziesz naszą autentyczną autoprezentację.

Wykorzystałem ją nie tylko w samym wstępie do formularza, ale i jako ofertę na portalach (o nich poniżej) i Facebooku. Wykorzystaj ją do własnej prezentacji. Zapewniam cię, że pozytywnie się wyróżnisz!

Nazywamy się Natalia i Tomasz i jesteśmy rodzicami 13-miesięcznej Tosi. Mieszkamy na krakowskich Bronowicach, niedaleko stadionu WKS Wawel.

Szukamy niani do opieki nad Tosią 3-4 razy w tygodniu po 5-6 godzin, z reguły w godzinach 12.00-17.00. Być może też będziesz nam chciała pomóc w sprzątaniu mieszkania i prasowaniu, na co przeznaczymy osobny 1 dzień w tygodniu. Chcemy związać się z jedną nianią na dłużej, to znaczy na co najmniej rok, mając na uwadze dobro naszego dziecka. Gdybyś zapytała nas, jakiej niani szukamy i mielibyśmy tylko po jednej odpowiedzi, to od Natalii usłyszałabyś, że takiej, z którą ona i Tosia będą się dobrze czuły, z którą będzie chemia i dobry kontakt. Ja z kolei do dobrego serca dodałbym jeszcze zainteresowanie rozwojem małych dzieci, co mnie osobiście pasjonuje.

Poniższy kwestionariusz pozwoli nam zorientować się, czy wzajemnie przypadniemy sobie do gustu. Chcemy w ten sposób lepiej Cię poznać.

Jeśli jesteś zainteresowana naszą propozycją i ciekawa naszej rodziny to zapraszamy do wypełnienia kwestionariusza! Obiecujemy, że w ciągu kilku dni odpowiemy, bez względu na decyzję.

Masz autoprezentację i kwestionariusz? Czas wyjść do ludzi.

Kiedy już kwestionariusz i autoprezentacja były zredagowane i gotowe, rozejrzeliśmy się za miejscami, w których można by umieścić nasze ogłoszenie. Wrzuciliśmy je w trzy miejsca:

Profil na tym portalu stworzyłem w oparciu o powyższą autoprezentację. Wrzuciłem też link do formularza, email i numer telefonu. Ogłoszenie można tam zamieścić bezpłatnie, ale niestety bez opłaty nie będziemy mogli odczytać wiadomości, które do nas przyjdą w systemie. Dlatego trzeba pogodzić się z wydatkiem rzędu kilkudziesięciu złotych za miesiąc, co zupełnie wystarczy.

Ogłoszenie trzeba dodać w sekcji oferty pracy/opiekunki i nianie. Brzmiało ono identycznie jak na portalu niania.pl. Ogłoszenia ofert pracy w tej kategorii też są płatne kilkadziesiąt złotych miesięcznie. Długo się zastanawiałem, czy nie wystarczy jedno ogłoszenie płatne na jednym portalu. Ostatecznie zapłaciłem około 140 PLN za obydwa serwisy. Z pewnością mogę powiedzieć, że więcej kontaktów dostałem z niania.pl, ale z gumtree przyszło około dziesięciu (1/3), więc też sporo.

Ogłoszenia naturalnie wrzuciliśmy na własnych profilach. Pomijaliśmy szczegółową autoprezentację i skupiliśmy się na promocji linka do formularza, który tę prezentację zawierał.

Grupy te związane są najczęściej z konkretnymi miastami. Nas oczywiście interesował Kraków, więc podsyłam bezpośrednie linki do dwóch krakowskich grup – tu i tu. Jeśli jesteś z innego miasta wystarczy, że w wyszukiwarce Facebook wpiszesz hasło niania, a potem w wynikach wyszukiwania zaznaczysz tylko Grupy. Plusem mediów społecznościowych jest brak kosztów, ale też muszę przyznać, że na około 30 ogłoszeń z FB zgłosiły się może 3-4 osoby.

Koniecznie zostaw też email i telefon.

Jak wspominałem wcześniej, wszędzie zostawiałem link do formularza, email i telefon. Chciałem, żeby potencjalne opiekunki miały szeroką możliwość kontaktu. W związku z tym panie często najpierw pisały maile lub dzwoniły. Wtedy zawsze prosiłem o wypełnienie formularza, wysyłając go często specjalnie na ich adres email. Cierpliwie tłumaczyłem, dlaczego to robimy a w duchu akceptowałem fakt, że nie będziemy rozważać żadnych innych aplikacji, bo chcemy wszystkie kandydatki traktować tak samo. Uznałem też, że skoro komuś nie chce się poświęcić paru minut na formularz, to mało zależy mu na pracy u nas. Zdarzyło mi się raz (nomen omen z panią, którą wybraliśmy!), że pani szczerze powiedziała mi, że ma kłopoty z wypełnieniem kwestionariusza. W tej sytuacji przeprowadziliśmy dłuższą rozmowę telefoniczną a ja po prostu wypełniłem formularz za nią.

Zebraliście zgłoszenia? Przekonaj się, że wstępna selekcja pójdzie bardzo szybko.

Po kilku dniach mieliśmy już w bazie wystarczającą ilość odpowiedzi, żeby dokonać z Natalią porównania i selekcji. Dzieliliśmy aplikacje na trzy grupy – Dziękujemy, Wahanie i Spotkanie. Do grupy Dziękujemy i Spotkanie trafiały aplikacje, co do których mieliśmy obydwoje przekonanie na Nie lub na Tak. Do grupy Wahanie trafiły aplikacje, co do których mieliśmy mieszane uczucia lub odmienne zdanie.

Niezwłocznie po odrzuceniu ofert pisałem kandydatkom maila lub smsa z podziękowaniem za zainteresowanie, zgodnie z obietnicą sformułowaną we wstępie do formularza. Zaczęliśmy też umawiać się na spotkania z najlepiej rokującymi osobami. Bywało, że terminy spotkań się przesuwały albo panie się wykruszały, więc po kolejnym tygodniu zaczęliśmy obdzwaniać też osoby z grupy Wahanie. Równolegle nadal przychodziły oferty, które na bieżąco kategoryzowaliśmy. Postanowiliśmy, że dopóki decyzja nie będzie podjęta, będziemy rozważać każde nowe zgłoszenie. Ostatecznie spotkaliśmy się z sześcioma osobami.

Na spotkaniu liczy się przede wszystkim chemia.

Spotkania organizowaliśmy w domu. O takiej godzinie, żeby wszyscy domownicy byli obecni, a Tosia w pełni aktywna. Przed przyjściem każdej kolejnej osoby tłumaczyliśmy Tosi, przyjdzie Pani, która chce się z Tobą pobawić… Cieszę się, że dzięki temu kwestionariuszowi nie było tych spotkań więcej, bo Tosia byłaby chyba już zupełnie skołowana.

Spotkania trwały do 40 minut. W zasadzie służyły wzajemnemu wyczuciu chemii. Zarówno między nami a opiekunką, jak i między opiekunką a Tosią. Znaliśmy odpowiedzi na większość interesujących nas pytań, więc w rozmowie skoncentrowaliśmy się na doprecyzowaniu niejasności z kwestionariusza i prosiliśmy opiekunkę o zadawanie pytań nam. To była również dla nas cenna informacja o tym, co jest dla danej pani ważne.

Krótko po spotkaniu ocenialiśmy je z Natalią a w przypadku wątpliwości czekaliśmy do następnego dnia z decyzją. Co ciekawe zawsze, kiedy mieliśmy choć ziarno wątpliwości, następnego dnia decydowaliśmy się podziękować za współpracę.

Ostatecznie na dzień próbny zaprosiliśmy dwie panie, które reprezentowały zupełne różne podejście i doświadczenie – studentkę i emerytkę. To zresztą zawsze jest ważny wybór do podjęcia, bo te dwie kategorie pań zgłaszają się najczęściej. My nie zamykaliśmy się na żadną opcję i ostatecznie zdecydowaliśmy się na emerytowaną Panią Anię, pozostawiając sobie studentkę Marlenę jako opcję dodatkową do pomocy ad hoc.

Daj sobie czas na lepsze poznanie się, zanim ostatecznie podejmiesz decyzję.

Ostatnim etapem przed zaproponowaniem stałej współpracy Pani Ani był dzień próbny spędzony wspólnie z Natalią. Chcieliśmy mieć pewność, że nasze przeczucia sprawdzą się w praktyce. Natalia wszystko tłumaczyła pani Ani i miała okazję przez kilka godzin poobserwować jej sposób opieki nad Tosią. Ten dzień był oczywiście w pełni płatny. Na koniec dnia zapadła decyzja. Pani Ania startuje na stałe w tygodniu, w którym publikuję ten wpis!


Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże Ci w sprawnym wyborze dobrej opiekunki.
Chcesz skopiować pytania lub też cały formularz i wykorzystać go do własnych poszukiwań niani? Oszczędź sobie pracy i skorzystaj z naszego szablonu, który możesz dowolnie modyfikować.

A może masz własne sugestie związane z osobistym doświadczeniem w poszukiwaniu niani? Podziel się z nami i powodzenia!


Tomasz Smaczny on EmailTomasz Smaczny on FacebookTomasz Smaczny on InstagramTomasz Smaczny on LinkedinTomasz Smaczny on Youtube
Tomasz Smaczny
Nazywam się Tomasz Smaczny. Rodzicielstwo w duchu RIE (raj) to mój smaczny sposób na życie. Wspieram mamy i tatów w podejmowaniu najlepszych decyzji dotyczących wychowania swoich pociech. Żebyś jako rodzic miał więcej frajdy, spokoju, luzu i spełnienia. Robię to w oparciu o nurt rodzicielski RIE (czytaj: raj), który jako pierwszy konsekwentnie promuję publicznie w Polsce, oraz o wieloletnią praktykę coachingową. Sam jestem tatą pięciooletniej Tosi i doskonale wiem, że dużo łatwiej jest mówić niż robić.
Dlaczego to robię? Przeczytaj moją historię...

Zobacz także:

Tatowanie, wariowanie i grunge – lajw z Krystianem Hanke

Tatowanie, wariowanie i grunge – lajw z Krystianem Hanke

Tatowanie niełatwo przychodzi ojcom, chociaż nie lubią się do tego przyznawać. Na szczęście ciągle możemy usłyszeć głos Krystiana Hanke, który...
Read More
Czym jest podejście RIE i jak wpływa na rodzicielstwo – lajw z Kasią Kaźmierczak

Czym jest podejście RIE i jak wpływa na rodzicielstwo – lajw z Kasią Kaźmierczak

Jeśli zastanawiasz się, co to jest podejście RIE (czytaj "raj") i jak ma się do codziennej rzeczywistości rodzica, to szczerze...
Read More
Zalecenia WHO dla dzieci poniżej 5. roku życia – więcej ruchu, mniej ekranów, dużo snu

Zalecenia WHO dla dzieci poniżej 5. roku życia – więcej ruchu, mniej ekranów, dużo snu

Pandemia koronawirusa przeniosła nasze życie zawodowe, szkolne i rozrywkę online. Dotyczy to również dzieci w każdym wieku. Niemniej nie znaczy...
Read More
Komunikowanie granic dzieciom – lajw z Jarkiem Kanią

Komunikowanie granic dzieciom – lajw z Jarkiem Kanią

Może przytłacza cię teraz perspektywa łączenia obowiązków zawodowych i rodzinnych w domu. Nie wiadomo, jak długo to potrwa. Dzieci coraz...
Read More
Na czym polega rodzicielska filozofia RIE? Przewodnik dla początkujących

Na czym polega rodzicielska filozofia RIE? Przewodnik dla początkujących

Być może rodzicu usłyszałeś lub zobaczyłeś gdzieś tę dziwną nazwę RIE (czytaj raj) i zastanawiasz się, o co w ogóle...
Read More